Trochę jesteśmy strzaskani i cały dzień odpoczywamy. Pomimo szczerych chęci nie jestem w stanie na raka włożyć pianki do nurkowania. Musze sobie odpuścić. To jest tym bardziej przykre, że teraz wcale nie ma takiego słońca.Dzień spędzamy ze Stanem na spokoju spinając lokalne specjały raczej o niskiej temperaturze. Prawdziwy relaks. Już samo przebywanie w tych warunkach zmusza nasz organizm do wytężonej pracy ale idzie przywyknąć. Dlatego bardzo ważne jest chłodzenie.
Ale jutro koniecznie na kolejny tour. Przy punkcie sprzedaży niespodziewanie spotykamy - kogo - Polaków 2+1. Ale nie mieszkają w Polsce tylko w Sajgonie. Ale się porobiło nasi w Sajgonie. Popłyniemy razem.