Robimy program obowiazkowy. Tak jak Hanoi mi siebardzo podobalo o tyle Ha Long mnie zawiodlo. Dziesiatki tysiecy turystow w porcie. Statki wyplywaja z portu jak w Hong Kongu w kolumnie. Nie ma skrawka wody aby nie widziec jakies lajby i slyszec disla. Do tego zapach spalin. Przemysl i 0 romantyzmu. Same formacje krasowe piekne. Zaliczamy Jaskinie Niespodzianek, podobna do jaskini Raj ale po diabła oswietlili ją różnokolorowymi światłami jak w dyskotece. Potem wioza nas na kajaki. Tak jak cala reszte, ruch jak na Krupowkach. A ceny jak na Batorym piwo 5 zl małe..
Niestety nie ma to nic wspolnego z obrazkami jakimi zachwycal sie Clarkson podczas wyprawy skuterami przez Wietnam. Szkoda kasa zabila nature. I do tego nacieli nas na jakies 20 $ na wycieczce.
ZNALAZL SIE MOJ PLECAK. Polecilem by odeslali go do Szczecina. Nawet nie mialem pojecia ile mialem w nim zbednych rzeczy bez ktorych mozna sie obejsc:)