Geoblog.pl    jacekl    Podróże    Za równik - Borneo, Lombok, Bali    Lazy day
Zwiń mapę
2013
01
lut

Lazy day

 
Indonezja
Indonezja, Gili Air
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14538 km
 
Bardzo sympatyczna była wczorajsza kolacja, przed restauracjami ustawiają się stoły z ofertą ryb. Wybór jest ogromny a towar z porannego połowu. Kolejny argument, że warto odwiedzić to miejsce. Ceny bardzo konkurencyjne. Ale może to jest efekt sezonu. Całość jest doskonale przygotowana na grillu palonym skorupami orzechów a jest podawana z ryżem i surówką w cenie.
Dziś wybieramy się na nurkowanie tzn. ja będę nurkował. Ceny są równe 370.000 za we wszystkich szkołach. Można ze sobą zabrać gości na snorkowanie za darmo. Ja wybrałem centrum prowadzone przez Belgów ze względu na perfekcyjny angielski.
Teraz scenka rodzajowa edukacyjna;
W naszej agroturystyce jako sąsiada mamy Słoweńca. Wczoraj obchodziliśmy wyspę i spotkaliśmy ww delikwenta. Bardzo zdenerwowany stwierdził że ukradziono mu karte kredytową. Nie do końca rozumiałem o co mówił bo wspominał o jakiś przyjaciołach na których się zawiódł. W pewnym momencie jakby coś niezdrowego sugerował. Zareagowaliśmy słusznym oburzeniem a on sobie poszedł. W ośrodku sytuacja się powtarza z tym, że chłopak naskoczył na właściciela. Ten przestraszył się nie na żarty bo nigdy nic mu nie zginęło. Biedak się wije bo ciężko mu się wytłumaczyć, ze nie jest wielbłądem. Wtedy do akcji wkracza Darek, który zawodowo zajmuje się dochodzeniem do prawdy. Bierze gościa i mówi mu co ma zrobić czyli przeszukać wszystko w pokoju. Ten wraca po 3 min i mówi, ze nic nie znalazł. Dziwne. To budzi podejrzenie. Darek już nie jednego lumpa widział i czuje sciemę. Ja się włączam i mówię że należy zadzwonić do banku itd. 0 reakcji. My już wiemy, że coś jest nie tak. Nie tak zachowuje się facet, który stracił kartę kredytowa. Gość cały czas tańczy dokoła nas opowiada historie pije piwo (które mu zresztą postawiliśmy) i wtedy wychodzi szydło zworka. Gościu mówi, ze skoro jesteśmy takie fajne pomocne chłopaki to na pewno nie damy mu umrzeć z głodu i wspomożemy kasa jak mu się skończy. Przy okazji wychodzi na jaw, że od początku pobytu nic innego nie robi tylko słucha Oddziału Zamkniętego i miał rozmowę z Jezusem i to nie raz. Wniosek - nie ma co się bać lokalnej ludności (sympatycznej, pomocnej, otwartej), kłopoty można mieć jak się trafi na zasrańca z naszego kręgu kulturowego. Od razu zaczęliśmy zabierać kasę i dokumenty ze sobą.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
sylwatom
sylwatom - 2013-02-01 08:54
No to sposób na miłe spędzenie czasu Słoweniec sobie znalazł , ale pecha miał , że trafił na doświadczonego przedstawiciela organów ścigania
 
 
jacekl
Jacek
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 185 wpisów185 221 komentarzy221 1394 zdjęcia1394 10 plików multimedialnych10
 
Moje podróżewięcej
18.05.2016 - 19.05.2016
 
 
04.02.2015 - 22.02.2015
 
 
21.05.2014 - 27.05.2014