Geoblog.pl    jacekl    Podróże    Czarnogóra 2012    Cel osiagnięty
Zwiń mapę
2012
17
lip

Cel osiagnięty

 
Czarnogóra
Czarnogóra, Petrovac
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1420 km
 
Od jezior Plitvickich dojechaliśmy do autostrady i szybko znaleźliśmy się za Splitem. Cena autostrady jest porażająca – 122 kuny (0,5622 zł). Ropa kosztowała przy drodze 9,34 – 9,44 Kuny.
Autostrada kończy się nagle jakieś 70 km od granicy z Bośnią. Widać już zaawansowane prace na nad kontynuacją ale póki co znaki kierują najpierw w drogę żółtą a potem czerwoną do granicy. Ten kawałek to horror – spadki 10% a na nich zakręty 360 a to wszystko bez barierek nad kilku dziesięciometrowymi przepaściami. Droga do Sagady różniła się tylko tym, że była szutrowa. Druga w rankingu droga śmierci którą jechałem
Przekraczamy granice bez problemów. Bośnia to jedno niekończące się miasto kurort. Cena ropy 1,25 Euro. Można płacić w kunach lub euro. Tak szybko jak się zaczęła tak się skończyła. Żadna atrakcja cenowa jeśli chodzi o paliwo przynajmniej na trasie tranzytowej.
Naszym celem był kilkudniowy postój pod Dubrownikiem ale patrząc na prognozę pogody (wyszło, że nasz drugi tydzień będzie pochmurny) zdecydowaliśmy się od razu jechać do Czarnogóry. Pozwiedzamy jak się pogoda popsuje, z resztą łażenie w 35 c to średnia frajda. Dubrownik mijamy obwodnicą przez widowiskowy podwieszany most. Pozostawiamy za sobą łunę światła i ambitne plany.
Granica z Czarnogórą bez problemu, żądają jedynie zielonej kart. Było już bardzo późno kiedy wjeżdżamy do docelowego kraju naszej wyprawy. Nie ma co dalej jechać po nocy więc zatrzymujemy się za Herceg Novi na drzemkę. To był mały błąd bo jadąc kawałek dalej nad zatokę Kotarską, mogliśmy zamiast spać na parkingu przy drodze, zatrzymać się na malowniczym postoju nad wodą – ciszej i chłodniej.

Ruszamy o 6.00 dalej w kierunku Budvy. Droga malownicza i kręta. W zasadzie zmieniają się tylko tabliczki z miejscowościami. Na około Zatoki Kotorskiej wzdłuż drogi ciągnie się nieprzerwany pas domostw. Ciężko tu z plażami nawet kamienistymi. Turystom musza wystarczyć betonowe pomosty przyklejone do skalistego brzegu. Dla niecierpliwych za Herceg Novi (kamenari) można skorzystać z promu przecinającego zatokę z północy na południe. Jednak warto ją objechać bo to raptem 40 km a widoki przyjemne dla oka (zwłaszcza o 7 kiedy ruch jest minimalny). Dużą miejscowością jak na tutejsze warunki jest Kotor. Mijamy po drodze mury obronne. Planujemy odwiedzić go jeszcze w przyszłym tygodniu. Póki co do przodu. Rezygnujemy również z malowniczej starej drogi między Kotorem a Budwą przez Cetinje i jedziemy tunelem.
Z szukaniem miejsca do zatrzymania się jest pewien kłopot. Wszystkie mijane miejscowości są podobne. Mijamy je obwodnicą ciągnącą się wysoko nad nimi. W dole domki przyklejone do siebie kaskadowo opadające do morze. Widać mniejszą lub większą plażę zastawioną leżakami. Trzeba się zdać na przeczucie albo polecenie (kogoś kto był w kilku miejscach i ma porównanie) Mijamy Budvę która jakoś nas nie zachwyciła (chyba była za duża) potem Svienty Stefan też nie zaiskrzyło. Spontanicznie zjeżdżam do Petrovaca – nawet nie wiem dlaczego (pewnie się przestraszyłem się, że zaraz znajdę się w Albania jak będę wybrzydzał:). Robimy objazd miejscowości w poszukiwaniu parkingu. Wystarczyło stanąć aby oferty same przyszły do nas. 10 min i już mieliśmy apartament prawie wymarzony. 5 min do plaży 2 min do sklepu, dwie sypialnie, dwie łazienki, salon, kuchnia, taras – brak jedynie widoku na może. Ale ten jest zarezerwowany dla najdroższych hoteli na promenadzie. Fakt budżet trochę przekroczyliśmy ale co tam. Ofert jest bez liku więc każdy znalazłby coś dla siebie. Funkcjonują tu agencje turystyczne z ofertami noclegów albo można skorzystać z ofert na plotach.
I tak Petrovac stał się naszą bazą.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
sylwatom
sylwatom - 2012-07-18 08:46
To może krótki wypad do Albanii jesteś rzut beretem i nowy egzotyczny kraj byłby zaliczony
pozdrawiam i pogody życzę !!!!!!!!!!!
 
zbiGNIEW
zbiGNIEW - 2012-07-18 10:42
6 dych myta za udostępnienie kawałka drogi - cóż może też mają swojego zalegalizowanego na wzór radziecki bandziora Kulczyka ? Łap nieodzowne dla starszych ludzi luxy, bo w Bolandzie deszcz się widarami na łeb leje, a i w Tajlandii też nam porażenie słoneczne nie grozi.
 
jacekl
jacekl - 2012-07-19 13:01
Luxow już nałapaliśmy tyle, że najlepszym przyjacielem jest pentanol
 
 
jacekl
Jacek
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 185 wpisów185 221 komentarzy221 1394 zdjęcia1394 10 plików multimedialnych10
 
Moje podróżewięcej
18.05.2016 - 19.05.2016
 
 
04.02.2015 - 22.02.2015
 
 
21.05.2014 - 27.05.2014