Lądujemy punktualnie na Terminalu 2. Jest z niego 10 min jazdy do Terminala 1 z którego wylatuje. Czas przejazdu autobusu o 8 rano 10 min. Już wiem, że trudno będzie zdążyć w drodze powrotnej. Wszystko zależy od bagażowych. Ale "mało casu, mało"Bagaż oddaje do przechowalni (4 E). Pić się chce więc o jest automat z różnym asortymentem - woda kosztuje 1 E, niech stracę. Wsuwam 5 E a ta wredna makaroniarska maszyna wypluwa mi resztę w 5 centówkach, nie nadążam wyjmować. Fajnie mam z kilo monet. Niby bezduszne a jakie złośliwe. Ciekawe co ja z tym zrobię?Do miasta z Terminala 1 wygodniej pojechać pociągiem bo ma peron pod terminalem koszt 14,50. Wysiadam na końcowym czyli Cadorna North Mam taką refleksję, że wjeżdżając do Mediolanu mam wrażenie jakbym wjeżdżał do Wawy. Obok wypasionych willi opustoszałe fabryki, wypalone budynki jak w naszej ojczyźnie. Normalnie mamy wiele wspólnego. Do Dumo trzeba kawałek iść więc wybieram metro i jest zastosowanie dla 30 monet z mojej kieszeni. Przy automatach kłębią się bezdomni/trunkowi amatorzy reszty z 2E. Przypuszczają atak ale zwięzły zwrot po polsku "odejdź z tąd szybciutko, nie lubię cię" załatwia sprawę.Metro jak metro, ale powiem Wam do dupy jest podróżować samemu - nie ma kto zrobić zdjęcia:( Wychodzę z metra i .... co to jest takie małe to ma być ta monumentalna budowla. Okazuje się, że fronton faktycznie nie powala ale środek. Szkoda, że masa turystów w tym i piszący, odbiera wnętrzu to coś czego oczekuje się po takich budowlach. Niby zakaz robienia zdjęć ale kto się tym przejmuje, flesze błyskają jak na pokazie mody. Mnie podobała się anatomiczna rzeźba jakiegoś gostka (trochę nieprofesjonalnie ale sprawdzę kto to) i kandelabr z XII wieku - to musiało być wrażenie całość oświetlona świecami. Ze zwiedzaniem tarasu przesadzili bo 13E to trochę dużo. Idę wiec do Galerii Wiktora Emanuela. Idealny przykład perspektywy na końcu ktorej widać pomnik Leonarda. A w tej galerii to ubiera się diabeł - ale wie co robi jak się popatrzy na te kolekcje na żywo to widać, żer to ma styl. To nie jest H&M. TV tego nie odda to trzeba zobaczyć i tylko zobaczyć bo mam za słabe okulary aby zobaczyć ceny. Potem docieram do alla Scala, wychwalanej przez B.Kaczyńskiego za wkład w kulturę. A z zewnątrz nikt by nawet nie zatrzymał wzroku. Postanawiam pokręcić sie trochę po okolicy i jest pięknie - nawet tramwaje są jakieś takie retro. Ciekawe jak wyglądałaby nasze miasta gdyby nie wojna, szkoda...Ciężko z piwem. Wszędzie wino a jak już to ogólnoeuropejski standard. Jak coś znalazłem to 4 E - bez przesady za małe!. Wracam niespełniony na Cadorne i mam jeszcze 10 min. Tak się kręcę i jest bingo sklepik i włoskie piwko za 1E. Piwko wypite, miejsce zaliczone:)Check in w towarzystwie wszystkich odcieni skóry - to jakie walizki ida jako podręczny to jest zaskoczenie. Pan przepraszał, że mój zapakowany plecak musi pójść jako rejestrowy bo nie wpuszczą na pokład. Nie oponowałem. . Słabo na security - zacząłem doceniać film In the Air. Brzęczały mi guziki w jeansach i szlufki i butach. A goście nie mieli ręcznego czujnika. Pamiętacie ja Clooney był wyćwiczony. A mnie macali, dobra dobra nie tam - bez niepotrzebnych emocji.Na wolnym cle jak zwykle 0,5 + 1 7Up.