Lądujemy w Szwecji o 6.30. Już wiem po co pozostali pasażerowie się spieszyli. Jak dotarliśmy na pokład pasażerski każdy kawałek podłogi, który nadawał się do spania był zajęty przez śpiwory i koce. To samo z fotelami lotniczymi. No i zostały krzesła jak z korytarza w przychodni. 4 h spędzone zgiętym w paragraf na zydlu nie napawają optymistycznie przed dalszą drogą. Ale pozostaje aspekt edukacyjny jak się ustawić na nocnym promie bez kabiny. Przed nami 760 km do Grisslehamn (prom linii Eckero). Mamy na przejechanie tej trasy 12 h co nie powinno być problemem.