Geoblog.pl    jacekl    Podróże    Wietnam/Kambodża/Tajlandia_2010/11    Last night in Bangkok
Zwiń mapę
2011
22
sty

Last night in Bangkok

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12313 km
 
No to zatoczylismy kolo. Jestesmy z Piotrem w tym samym miejscu co miesiac temu ale juz nie ci sami. Nie chwalac sie troche sie nauczylismy i juz nie tak latwo nas oszukac. Spotkalismy dzis podczas zwiedzania dwie Polki, ktore wczoraj przyjechaly pierwszy raz do Azji. Tak jakbym widzial siebie sprzed miesiaca, bojacego sie pic napoje z lodem, myjacego co chwile rece czy odwracajacego glowe na widok jedzonka z ulicy. Dziewczyny tez juz zaplacily frycowe po numerze z biurem podrozy wspolpracujacego z rzadem i majacego ustlone nejnizsze ceny. No ale nie zapomnialem jak nas potraktowali w Hanoi i nacieli na 20$ za zwiedzanie Halong.
Dzis pozwiedzalismy Bangkok tuk-tukiem Cena atrakcyjna 2 zl (20 batow) ale z wizyta u szwagra. Pochodzilismy pokiwalismy glowami i po sprawia. Widzielismy stojacego Budde i szczesliwego Budde oraz Palac Krolewski. Niestety dzis jest tu jakies swieto buddyjskie i we wszystkich swiatyniach trwaly od 14.00 modly i rowniez Palac Krolewski nie byl dostepny. Poogladalismy z zewnatrz. I potem najwieksza atrakcja MBK - centrum handlowe na miare 21 wieku. 7 pieter wszelkich dobr. Ale ceny takie sobie zwlaszcza na elektronike. Nieprzebrane ilosci telefonow wszelakich ale ceny porownywalne z Polska a gwarancja jak usmiech milego sprzedawcy znika za rogiem za Galaxy S chcieli bez trgow 2100 zl mysle ze by sposcili jakies 600 (moze nawet nie) ale to wciaz duzo. Natomiast ciuchy i pa,iatki sa o 100% tansze niz na Kaosan Road wiec warto jechac do MBK aby nie przeplacac - np. koszulka KR 200 batow (na goly tylek:) w MBK - 99 Batow. Powrot wyniosl nas niestety 50 batow po targach (zlodzieje chcieli na poczatku 200) ale za to z jednym postojem u szwagra tym razem garnitury.
Nie bralismy dzis juz hotelu bagaze zrzucilismy w przechowalni za 30 batow i czekamy do 11 na busa na lotnisko. Samolot mamy o 6 wiec sie przespimy na lotnisku.
Smutno konczyc taka przygode ale mysle ze to nie oststni raz bo jeszcze troche zostalo tu do obejrzenia. Na podsumowanie przyjdzie czas po powrocie do domu na razie obrazy wiruja mi przed oczami (i to bez piwa) a mysli nieuporzadkowane.
Do zobaczenia w kraju, brrrrrrrrr
PS.
Sprubowalismy z Piotrem duriana. to jest cos okropnego ale musze przyznac pani sprzedawczyni, ze nas lijalnie ostrzegala, ze ktos kto pije piwko to nie spodoba mu sie ten smak. To bylo cos jakby zjesc zjelczaly budyn o smaku szczypirku z glutami wewnatrz. Dobrze, ze mialem piwo pod reka bo bym chyba nie dal rady wytrzymac. A i tak za przeproszenim kazde odbicie durianem powodowalo bardzo niemile uczucie. Ale teraz juz wiem o co chodzi jak sie mowi o durianie. Jako dyscypline dodatkowa sprobowalismy jackfruita (fajna nazwa).Takie gumowe owocki troche kwaskowe, gaci nie zrywaja ale nie sa obrzydliwe.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
jacekl
Jacek
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 185 wpisów185 221 komentarzy221 1394 zdjęcia1394 10 plików multimedialnych10
 
Moje podróżewięcej
18.05.2016 - 19.05.2016
 
 
04.02.2015 - 22.02.2015
 
 
21.05.2014 - 27.05.2014