Geoblog.pl    jacekl    Podróże    Wietnam/Kambodża/Tajlandia_2010/11    Angkor - wisienka na torcie
Zwiń mapę
2011
13
sty

Angkor - wisienka na torcie

 
Kambodża
Kambodża, Angkor
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11862 km
 
Wybralismy sie na zwiedzanie Angkor skoro swit bo o 7.00 chcielismy zdarzyc przed glowna fala ale i tak niespecjalnie na m sie to udalo. Pojechalismy we dwa tuk-tuki po 12$ kazdy. Plan byl na zrobienie malej petki. Jechalismy pomimo wczesnej godziny w ciagu tuk-tukow i autobusow. Po wykupieniu biletow 20$ na 1 dzien ruszylismy mijajac Angkor Wat i pirwsza fale turystow, zostawiamy go sobie na koniec.
Po kolei widzielismy Brame Poludniowa, Bayon, Baphuon, Phineanakas, Taras Sloni, Ta Keo, Ta Prohn, Banteay Kdel, Prasant Kravan i na koniec Angkor Wat. Nie ma sie co rozpisywac bo zadne slowa, ktore jestem w stanie zebrac w glowie nie sa w stanie opisac tego co widzialem. Dzielo ludzkich rak tworzone 1000 lat temu zapiera dech w piersiach. W internecie duzo jest informacji faktograficznych o Angkor wiec je sobie daruje. W pelni zasluguje na miano swiatowgo dziedzictwa kultury. Niesamowite. Najpiekniejszy jest Ta Prohm gdzie dzungla upomniala sie o swoje i drzewa pochlaniaja mury i budynki oplatajac je swoimi korzeniami. W samym Angkor Wat tlum nieprzebrany. Fajnie zobaczyc miejsce tak czesto pojawiajace sie w magazynach podrozniczych.
Co do informacji praktycznych to w zasadzie nie da sie uniknc tlumow, coraz wiecej ludzi decyduje sie na jazde jakby pod prad glownej trasy (czytaja rady w internecie). Trudno zrobic zdjecie w najlepszych ujeciach, tworza sie kolejki. Slonce pali okrutnie. Czapka nie wystarczy, kark w niebezpieczenstwie. Trzeba sie przygotowac na atak okolicznej ludnosci oferujacej dobra wszelakie. Nie ma problmu z wiktem - piwo 1$. Nie warto sie za dobrze ubierac - pyl jest wszedzie. Rowniez obuwie nie musi byc ekstremalne - my dalismy rade w sandalach. Mala pentla jest ucywilizowana, aswalt, specjalne drewniane schodki dla ulatwienia. Widzailem nawet twardzielki w butach na obcasach.
Bez watpienia jest to element programu obowiazkowego ale z cala odpowiedzialnoscia pisze, ze warto. Choc uczciwie musze przyznac, ze jest to okupione duzym wysilkiem. Trzeba sie nachodzic pomimo asysty Tuk-Tuka. Niektore obiekty sa na prawde wysokie jakby piramidy i czuc to w nogach. Do tego dochodzi slonce. Jest to troche gonitwa z minimalna szansa na refleksje.
Zmeczenie bylo duze ale i tak wybralismy sie wieczorem na Bar Street celem zjedzenia kolacji. Zafundowale sobie to co opisywalem wczoraj czyli mini grill - 8$ porcja na dwoje. Okazalo sie to niestety jedynie bajerem wizualnym i przygotowana potrawa ledwie zaspokaja glud a zabawy przy tem duzo. Problem polega na tym, e kawaleczki do polozenia na tego pseldo grila sa bardzo male, takie skrawki i wiekszosc pomimo obecnosci sloniny przywiera. Fajnie wyglada ale w realizacji mniej atrakcyjne. Makaron z kurczakiem lepszy i tanszy Potem jeszcze piwo z kija za 0,5$ i to by bylo na tyle.....


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mac
mac - 2011-01-17 16:17
no na refleksje i zadume to chyba bardziej wypada na jasnej gorze badz tez w licheniu a nie gdzies tam na dalekim wschodzie,
 
 
jacekl
Jacek
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 185 wpisów185 221 komentarzy221 1394 zdjęcia1394 10 plików multimedialnych10
 
Moje podróżewięcej
18.05.2016 - 19.05.2016
 
 
04.02.2015 - 22.02.2015
 
 
21.05.2014 - 27.05.2014