HURRA jestesmy w Kijowie.....bez bagazy. Czytalem, ze ukrainski przewoznik jest kiepski ale to przeszlo najsmielsze oczekiwania. Samolot nie wzial bagazy bo byl za ciezki. Zostaly w Warszawie. Do tego zamiast o 16.00 bylismy na miejscu o 20.00 - bo nie dostarczyli papierow na wylot w Wawie i czekal. Do 22.00 wypelnialismy claim'y w 3 egzemplazach. bylo juz za pozno aby jechac autobujem i wzielismy gita z lotniska za 20 E. Jechalismy w 5 w Mazdzie 626 czasami po 150 km/h. Ale czad. Szanse na odzyskanie bagazy marne. Jutro wylot o 14.00 a nikt nie wie czy przyleca jutro bo samolot tez moze byc za ciezki.
Hostel w kamienicy wewnatrz z klimatami ul Slaska lub Jezyce. Ale w sumie czysto i jest net.
Lece do Azji z jedna koszula i w butach na -5C.
Filip - scyzoryk poszedl znowy w dupu. To jakies fatum.